
„Bardzo mi przykro, że wszystko to robione jest rękoma naszych sąsiadów – Polaków, Litwinów, Łotyszy. O działaniach Biełsatu wiedzieliśmy od dawna, ale nie zwracaliśmy na nie szczególnej uwagi. Zresztą, Biełsat jako kanał nie miał większego znaczenia, znacznie istotniejsze były tu jego działania w internecie. Dotarł do ludzi, którzy nie oglądają telewizji, nie słuchają radia i nie czytają gazet” – mówi Siergiej Musjenko, białoruski politolog.