
Wrażenie po wysłuchaniu orędzia nowego prezydenta: retorycznie poprawne, aczkolwiek bez rewelacji i kilku kluczowych zdań, które mogłyby być leitmotivem prezydentury. Zabrakło czegoś w stylu słynnego, lecz prostego: „Moi drodzy obywatele świata, nie pytajcie, co Ameryka może zrobić dla was, ale co możemy wspólnie zrobić dla wolności człowieka”, wygłoszonego na Kapitolu przez Johna F. Kennedy`iego podczas zaprzysiężenia w 1961 roku.