
Kiedy obserwuje się polskie antyrosyjskie harce polityczne, morze zalewającej głupoty, bezwstyd mediów – nasuwa się podstawowe pytanie – z czego to się bierze? Czy ludzie, wydawać by się mogło, inteligentni mogą popadać w taki stan aberracji? I jak to się dzieje, że w narodzie, który ponoć przez wieki słynął z nonkonformizmu i buntowniczej natury – tyle służalstwa, owczego pędu, panicznego strachu przez wypowiedzeniem tego, co się myśli?