
Owo fundamentalne pytanie można zadać, budując je na wiele sposobów. I tak na przykład: czy w naszym klimacie duchowym istnieje coś specyficznie własnego i suwerennego? Czy w ogóle kiedyś tak było? Albo całkiem po prostu i tutaj jesteśmy zaledwie niepoprawnymi marzycielami, ludźmi oderwanymi od rzeczywistości, naśladowcami, którzy są wciąż spóźnieni, zaczynając gdy inni już kończą?