
Przez dwa dni nie miałem dostępu do komputera. Dzisiaj, czyli dziesiątego listopada 2018 roku włączyłem i od razu poczułem atmosferę chamówy na dawnym wiejskim weselu. Nie znalazłem słownikowego określenia „chamówy”, ale dla mnie to prostackie zachowanie często z użyciem przemocy, wbrew powszechnie przyjętym zachowaniom, uznawanym za dobre obyczaje. Jakby moja definicja nie była ułomna, to mam nadzieję, że wiadomo, o co mi chodzi.