
Nie wiem od kiedy, ale to chyba w czasach PRL-u utarło się, że synonimem zaściankowości, prowincjonalnej ciemnoty, a nawet pospolitej głupoty były miejscowości Kłaj, Pcim, a zwłaszcza Wąchock. Przeglądając internet dostrzegam obecnie tendencję do zrobienia Kraśnika czymś jeszcze gorszym niż Kłaj, Pcim i Wąchock razem wzięte.